Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2020

Co słychać nad Popradem w Piwnicznej-Zdroju?

Obraz
Popradowa nuta... Fot. wykonana w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Piwnicznej-Zdroju Recenzja książki: Popradowa nuta. Górale nadpopradzcy. Pieśni śpiewane w XIX i XX wieku, Stowarzyszenie Górali Nadpopradzkich, Piwniczna-Zdrój 2018, ss. 394. Dokumentowanie folkloru jest zadaniem tak samo ważnym, jak trudnym, wymagającym wieloletniej pracy i zaangażowania. Niewątpliwie w ostatnich latach zainteresowanie kulturą ludową wzrasta, ale jednocześnie w wielu regionach wciąż brakuje obszernych i rzetelnych publikacji, dokumentujących dziedzictwo duchowe czy materialne danej językowo-kulturowej społeczności. Lukę tę postanowili wypełnić autorzy śpiewnika Popradowa nuta, który w 2018 roku doczekał się drugiego już tomu. Dzieło to, będące zwieńczeniem ponad stuletniej [!] pracy, zawiera kilkaset pieśni, reprezentujących zróżnicowane, starsze i nowsze gatunki folkloru, tj. pieśni baciarskie, ballady, pieśni kolędowe, kołysanki, pieśni miłosne, przyśpiewki, pieśni rekruckie czy na

Piwniczna-Zdrój - Jesteśmy w świecie z innej bajki

Obraz
Zbigniew Kmieć w czasie Gotowanie nad Popradem Fot. T. Ortyl Wspomnienia Zbigniewa Kmiecia z warsztatów kulinarnych   GOTOWANIE NAD POPRADEM , które odbyły się 29 czerwca 2019 w ramach Nadpopradzkich Sobótek. Miło jest zajechać do Piwnicznej pociągiem. Sunie on niespiesznie doliną Popradu aż stanie pod stacyjką Piwniczna-Zdrój. Wygląda jak miejsce z westernu, a jeszcze bardziej z „Ballady Wagonowej” Maryli Rodowicz i choć pociąg wiózł nieco więcej niż trzech pasażerów to wszystkim towarzyszyło uczucie, że jesteśmy w świecie z innej bajki . Przyjaznym, świątecznym i bardziej naturalnym. Troszkę nierzeczywistym. A przecież Piwniczna i piękne góry dookoła istnieją naprawdę. W czasie warsztatów kulinarnych naszym zadaniem ma być inicjacja poszukania drogi, właściwej formuły dla kuchni tego mikro regionu. Trzeba zadbać by w pełni świadomie korzystała z miejscowych produktów - jagnięcina, grzyby i owoce leśne. Warto używać na co dzień więcej ziół, mieszkańcy znają tu choćby wiele

Mini recenzja książki „SZAFLARSKA grać, aby żyć” Katarzyny Kubisiowskiej, biografii Danuty Szaflarskiej, aktorki pochodzącej z Kosarzysk.

Obraz
Zdjęcie autorstwa Macieja Grochala na okładce książki SZAFLARSKA, GRAĆ ABY ŻYĆ.  Danuta Szaflarska w trzech odsłonach – ad 2015, 1956 i 1946. Jest to druga biografia Pani Danuty, którą czytałam, pierwsza, „ Danuta Szaflarska JEJ CZAS ” Gabriela Michalika, wzbudziła we mnie trochę inne emocje, trochę inaczej się ją czytało i trochę inaczej pokazywała życie Danuty Szaflarskiej, ale obie napisane są rzetelnie i ciekawie. Katarzyna Kubisiowska, jak napisała w książce, bardzo długo zabiegała o wywiad  z Danutą Szaflarską, może to i dobrze? Bo coś o co długo walczymy po osiągnięciu celu daje zazwyczaj dobre rezultaty. Nie mogę powiedzieć, że książka podobała mi się w stu procentach. Na początku bardzo długo nie mogłam sobie poradzić z czasem, w którym były pisane fragmenty o Pani Danucie z czasów jej młodości i wieku średniego. Fragmenty o jej rodzinie czy znajomych z tamtych momentów są pisane w normalnym czasie przeszłym, a te  o Szaflarskiej przybierają dziwną formę, która

50 lat temu... "Chyłe pola" Władysława Ślesickiego

Obraz
Kadr z filmu Chyłe pola , reż. Władysław Ślesicki 50 lat temu powstał ostatni dokument  Władysława Ślesickiego  Chyłe pola .   Ślesicki, reżyser filmowy i scenarzysta był jednym z czołowych twórców polskiego dokumentu lat 50. i 60.  Jednak największą popularność zyskał dzięki realizacji dwuczęściowego filmu wg powieści Henryka Sienkiewicza  W pustyni i w puszczy .  W Polsce obejrzało go ponad 30 mln widzów (drugie miejsce w box office w historii polskiego kina). Dokument Chyłe pola   to opowieść o życiu górali z   Zaczerczyka (gmina Piwniczna) .  W filmie harmonijnie przeplata się obraz codziennej ciężkiej pracy z scenami ślubu i wesela.   Jeden z narratorów opowiada:   to nie tak jak na  dole heee (…) no no ni ma tu dobra, nie. Jak się tote ziemniocki nom nie urodzą to ni momy sie czem pochować, ni momy co jeść... tak, drapa, kamieniska. Sie tak woło, że to tu nagazduje. Kto tu nagazduje?     Kadry z filmu Chyłe pola Nie ma tu strojnego folkloru, cepelii czy jano

Epidemia w Piwnicznej – rok 1873

Obraz
Pamiątkowy krzyż na Nakle   Przebudowa Nakła z przypomnieniem cmentarza cholerycznego i pandemia koronawirusa wywołują refleksje nad zmiennością i przemijaniem postaci świata tego, kruchością ludzkiego życia, ulotnością ludzkiego pamiętania. 147 lat temu, właśnie o takiej wiosenno-letniej porze mieszkańcy przeżywali tragedię epidemii cholery. Maj, czerwiec, lipiec, sierpień – piękny czas…  Można spróbować wyobrazić sobie sytuację epidemii w Piwnicznej, epidemii choroby powodującej ogromne cierpienia chorych i wielką śmiertelność mieszkańców. Cofnąć się myślą i wyobraźnią prawie 150 lat nie jest łatwo. Ale trzeba spróbować – zobaczyć w wyobraźni ubogie miasteczko galicyjskie, ludzi skromnie lub nawet biednie ubranych, w większości chodzących boso; zobaczyć wędrownych ubogich wyciągających rękę z prośbą o grosz, kromkę chleba, dwa ziemniaki, i tych kilku, może kilkunastu, mających schronienie w tzw. szpitalu, czyli przytułku dla ubogich utrzymywanym przez gminę. Jest przed